The 735th M.P. Bn. departed Gourock, Scotland on the Queen Mary on 15 June 1945 at 1835 hours enroute to USA, arriving 1500 hours 20 June 45, as a part of 12,326 American troops and 2,200 Navy personnel, and one lone Congressman. The information above was obtained from my own personal copy of "History of 735th Military Police Bn." About 2,000 Queen Mary 2 passengers have had their voyage cancelled due to a technical issue. The ocean liner, flagship of the Cunard line, was due to depart Southampton for New York on Sunday Queen Mary's Dark Harbor, now in its tenth year, takes its mazes from the real life ghost stories that many say haunt the iconic Long Beach, California ship. Subscribe to newsletters Subscribe #Cunard #QueenMary2 #ShipTour Cunard Line Queen Mary 2 Ship Tour.Come aboard the Cunard Line Queen Mary 2 with us as we take a good look around the ship and Queen Mary of Teck Facts 1. Her Family Tree Was Twisted. Mary of Teck was born into a faded fairy tale. Although she entered the world in 1867 in the same room her cousin Queen Victoria, Mary’s bloodlines were decidedly on the shadowy side of the royal family. Her parents, Francis of Teck and Princess Mary, were younger or less legitimate Vay Nhanh Fast Money. Któż z nas nie marzy o dalekich, morskich podróżach? Jednych nęci przygoda pod żaglami, inni wolą powierzyć swój los w ręce specjalistów i na statku oddawać się niczym nieskrępowanemu odpoczynkowi. Miłośników luksusu zapraszamy na pokład Queen Mary 2, najwspanialszego liniowca na świecie. Kilka Queen Mary 2 to niebywała gratka dla miłośników morskich wypraw - to największy transatlantycki liniowiec jaki kiedykolwiek zbudowano. Jego pierwowzorem był słynny brytyjski liniowiec Queen Mary, obecnie służący jako hotel i centrum rozrywki. Queen Mary 2 powstała w roku 2004 i jest jeszcze wspanialsza niż jej poprzedniczka, statek ten ma 345m długości, 41m szerokości i 72m wysokości, jego wyporność to 77 tysięcy ton. Statek ma napęd o mocy 84 MW z mocą elektrowni MW (w tym 4 silniki Diesla i 2 turbiny gazowe), jego prędkość maksymalna to 29,6 węzłów. Za budowę liniowca odpowiedzialna była francuska stocznia, proces ten zajął 22 miesiące, szacuje się, że koszty pochłonęły ponad 900 milionów dolarów. Statek posiada też polskie akcenty - jego gruszka dziobowa została wyprodukowana w Gdańsku przez stocznię Maritim, śruba okrętowa w Elblągu, a obudowy silników gondolowych w Gliwicach, dodatkowo na jednym z pokładów umieszczono szklaną rzeźbę o kształcie elipsy, zatytułowaną „Zachód słońca w oceanie”, wykonaną przez polskiego Mary robi olbrzymie wrażenie - na statku znajduje się aż 14 pokładów pasażerskich, pomieścić on może 2620 pasażerów, liczba załogi to około 1200 osób. Za sześciodniowy rejs zapłacić trzeba od około tysiąca do kilkudziesięciu tysięcy Euro. Ceny zależą między innymi od rodzaju kabiny, a tych na statku jest aż 1309, podzielonych na kilkanaście rodzajów, od najtańszych kabin wewnętrznych, przez kabiny zewnętrzne, suity, penthousy, na luksusowych apartamentach kończąc. Te ostatnie są dwupoziomowe, o powierzchni do 200 m2, a ich wyposażenie zadowoli nawet najbardziej wymagających turystów. Apartamenty posiadają ekskluzywne meble, łazienkę z wanną z jacuzzi, oddzielną łazienkę dla gości, wydzieloną garderobę, prywatną windę oraz wyjątkowy widok na dziób lub na rufę statku, codziennie dostarczane są do nich kosze owoców i świeże na Mary 2 to nie tylko największy liniowiec transatlantycki, ale niewątpliwie też najwspanialszy, pasażerów oszałamia rozmachem wykonania i wszechobecnym luksusem. Na pokładzie z pewnością nie można się nudzić - goście mają do dyspozycji kino na tysiąc widzów, planetarium, największą na świecie pływającą bibliotekę, salę balową, kilka restauracji, liczne bary i kawiarnię, salon dla koneserów cygar, symulator do gry w golfa, dyskotekę oraz kasyno. Na statku istnieje też możliwość zadbania o ciało i urodę, korzystać można z basenów, klubu fitness i profesjonalnego salonu SPA, oferującego nowoczesne zabiegi na najwyższym poziomie. Turyści mogą wziąć też udział w aukcjach dzieł sztuki, zapisać się na lekcje tańca czy spróbować swych sił w karaoke. Dla szczególnie wymagających pasażerów przygotowano możliwość skorzystania z dodatkowych usług, takich jak pomoc osobistego kamerdynera czy możliwość zamawiania posiłków do kabiny. Również dzieci nie będą się tu nudzić, z myślą o nich przygotowano specjalny basen i salę zabaw. Personel Queen Mary jest synonimem profesjonalizmu i najwyższych kompetencji - cała załoga przeszła szereg szkoleń i jej celem jest zapewnienie podróżnym niczym nie zmąconego wypoczynku na najwyższym Mary 2 kursuje regularnie, 30 razy w roku, na trasie Southampton - Nowy Jork, pod banderą Cunard Line, przedsiębiorstwa żeglugowego o tradycji sięgającego lat 30-stych XIX wieku. Dodatkowo statek oferuje również rejsy w inne rejony naszego globu, łącznie z niesłychanie spektakularnym rejsem dookoła świata. Niezależnie od wybranej trasy wycieczkę taką z pewnością zapamięta się do końca życia. Sklep Zabawki Hobby i modelarstwo Modele do sklejania Okręty i statki Produkt niedostępny Dodaj do listy Dodaj ten produkt do jednej z utworzonych przez Ciebie list i zachowaj go na później. Opis Opis zestaw modelarski z akcesoriami: - 4 podstawowe farbki - pędzelek - klej zachęca do twórczej zabawy wzbudza ciekawość rozwija wyobraźnię i kreatywność wysokość po złożeniu: 27,7 cm skala: 1:1200 Uwaga! Produkt nieodpowiedni dla dzieci poniżej 3 roku życia. Dane szczegółowe Dane szczegółowe Nazwa: Revell, Queen Mary 2, Zestaw z farbami, 8+ Producent: Revell Marka: Revell Wiek: 8+ Przedział wiekowy: 8-11 lat , 12-14 lat Płeć: chłopiec / dziewczynka Data premiery: 2017-10-18 Wymiary w opakowaniu [mm]: 313 x 47 x 332 Waga w opakowaniu [g]: 415 Indeks: 23039742 Recenzje Recenzje Wpis jest kolejną częścią opowiadania. Jeśli czytelnik nie zna poprzednich, zapraszam uprzednio do przeczytania części: pierwszej, drugiej, trzeciej oraz czwartej Jednym z ciekawszych wydarzeń na pokładzie Queen Mary 2 w ciągu dnia jest tzw. Afternoon Tea, czyli popołudniowa herbata. W pierwszej chwili brzmi to zapewne nieco enigmatycznie, ale jest to wielka tradycja linii Cunard, kontynuowana od ponad stu pięćdziesięciu lat! Herbata przygotowywana jest specjalnie dla Cunarda, jako mix herbat Assam, Kenijskiej i Ceylon. Samo wydarzenie jednak nie polega wyłącznie na podaniu samej herbaty. Afternoon Tea na pokładzie Queen Mary 2 odbywa się Sali Balowej. Codziennie, kilka minut po godzinie 15 otwierają się drzwi do tego wielkiego pomieszczenia, nazywanego „Queen’s Room”. Sala robi wrażenie nie tylko w wieczorowej oprawie, ale również za dnia. Przy wejściu znajduje się popiersie Królowej Marii. Aby wziąć udział w „herbatce”, dobrze jest być chwilę wcześniej, by zająć w miarę atrakcyjny stolik. Gdy goście zasiądą przy wybranych miejscach, wzrok w naturalny sposób kieruje się na środek parkietu Sali Balowej, gdzie w oczekiwaniu siedzą muzycy. W trakcie mojego rejsu było to trio smyczkowe bądź harfistka. Gdy wybija 15:30, muzycy zaczynają grać – a po obu stronach sali, otwierają się drzwi i w rytm klasycznych utworów wkracza parada kelnerów, którzy w białych marynarkach i białych rękawiczkach niosą platerowane srebrem tace i dzbanki z herbatą, rozchodząc się wkoło całej sali. To bardzo efektowny moment. Kolejni kelnerzy, w odpowiednim odstępie czasu, zjawiają się z małymi kanapkami oraz słodkościami. Wszystko to jest podawane szczypcami na talerzyki, a herbata w filiżance nigdy się nie kończy. Pasażerowie są dopieszczeni absolutnie w każdej kwestii. To duże doznanie dla różnych zmysłów, nie tylko smaku ale przede wszystkim szeroko pojętej estetyki. A wszystko to gdzieś na środku Atlantyku… Chciałbym w tym momencie zrobić pewną dygresję i przywołać postać jednego z najbardziej znanych historyków Titanica i eksperta w zakresie biografii wielu pasażerów – Dona Lyncha. Don, wspólnie z Jamesem Cameronem, brał udział w projekcie dokumentalnej wyprawy do Titanica „Ghost of the Abbys”. Jeśli Czytelnik nie zna tego reportażu, to gorąco polecam jego obejrzenie. W trakcie tej wyprawy nakręcono wyjątkowy materiał filmowy z wraku. James Cameron (po lewej) i Don Lynch (po prawej) schodzą do wraku Titanica Warto także wspomnieć, że Don, razem z wybitnym malarzem marynistą, Kenem Marschallem, jest autorem książki „Titanic – an Illustrated History”, znanej pasjonatom Titanica. To z jego rad James Cameron korzystał w trakcie realizacji filmu „Titanic”. Don pojawił się jako statysta w jednej z historycznie odtworzonych scen, jest tutaj widoczny jako pan w kapeluszu. Film „Titanic” 1997 Titanic 1912 Ale czemu o tym piszę…? Być może czytelnicy pamiętają, gdy wspomniałem enigmatycznie o pewnej osobie, którą spostrzegłem wśród tłumu pasażerów w trakcie ćwiczeń z ewakuacji statku na początku rejsu. To właśnie Don był tą osobą… Jak się okazało, właśnie podróżował prywatnie na Queen Mary 2! Jeden z moich współtowarzyszy rejsu znał go osobiście, więc Don, dowiadując od kolegi o naszym kilkuosobowym gronie pasjonatów, postanowił się z nami spotkać na wspomnianym wcześniej „Afternoon tea”. Spędziliśmy razem kilka godzin przy stoliku, co znacznie przekroczyło oczekiwaną przeze mnie grzecznościową formułę . Byliśmy ostatnimi gośćmi opuszczającymi salę, a wychodząc zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie. Kiedy podziękowaliśmy Donowi za poświęcony nam czas i spotkanie, odpowiedział nam „Let’s make another one tomorrow”… uśmiechy zagościły na naszych twarzach i tak, dzień w dzień, razem chodziliśmy na popołudniową herbatę. Każdy z nas miał nieco inny obszar zainteresowań związanych z historią Titanica i White Star Line, tak więc czerpaliśmy z tego czasu w bardzo efektywny sposób, słuchając siebie wzajemnie z uwagą. Kiedy dwa dni wcześniej wchodziłem na statek w Southampton, w kabinie czekał powitalny szampan. Pozostawiłem go na moment, gdy jeden ze kolegów świętował swoje urodziny. Wówczas, każdy z nas przyszedł ze swoją butelką do Carinthia Lounge, gdzie siedzieliśmy i rozmawialiśmy z Donem do późnej nocy. Taki wieczór był sam w sobie doskonałym prezentem dla pasjonata. Z biegiem kolejnych dni, Queen Mary 2 konsekwentnie podążała w stronę Nowego Jorku. Byliśmy już po przekroczeniu połowy długości rejsu i zbliżaliśmy się w rejony Nowej Funlandii. To oznaczało jedno… byliśmy coraz bliżej Titanica. Nieco nostalgicznie czułem się na pokładach spacerowych statku, patrząc w fale oceanu, mając jednocześnie w głowie to, że prawie tysiąc pięćset pasażerów, sto siedem lat wcześniej, miało przed oczami podobny widok po raz ostatni w życiu i nie ujrzało już więcej słońca. Tak wspomniany ostatni wieczór Titanica ukazano w filmie Camerona… Zgodnie z informacjami otrzymanymi od Kapitana Hashmi, 18 kwietnia 2019, około godziny 22, mieliśmy przepływać najbliżej wraku Titanica. O tej godzinie statek pustoszeje zupełnie. Przy windach klatki D, na pokładzie siódmym, spotkałem się z Pavlem, Richardem oraz z Donem i Barbarą. Gdy otworzyliśmy drzwi na pokład spacerowy, ten był pokryty kroplami wody od fal oceanu. Sceneria była nieco surrealistyczna. Skierowaliśmy swoje kroki w stronę rufy statku i masztu flagowego. Wiatr był bardzo silny tamtej nocy. Byliśmy tam sami. Spokojnym krokiem podeszliśmy do relingu. Patrzyliśmy na pianę powstałą w wyniku prac śrub wielkiego liniowca… była jasna, oświetlona przez lampy statku, a kilkadziesiąt metrów dalej ginęła gdzieś w mroku oceanu. Niesamowicie wyglądał wówczas księżyc zza chmur. Składamy kwiaty w miejscu tragedii Titanica Będąc najbliżej miejsca tragedii z 1912 roku, złożyliśmy kwiaty do wody. Don wziął dwie piękne długie białe róże i wyrzucił je za rufę statku. Jedną, za tych którzy zginęli pamiętnej nocy, drugą, za tych którzy wówczas przeżyli. Wtem porywisty wiatr poderwał jedną z róż. Ta, długą chwilę, oddalając się od nas, tańczyła samotnie w powietrzu zanim opadła na fale oceanu. Ta wyjątkowa chwila na długo pozostanie w moich wspomnieniach. Zostałem tam jeszcze chwilę sam. Inne ciekawe wydarzenie miało miejsce nazajutrz, 19 kwietnia 2019. Jeden z moich współtowarzyszy podróży, Kalman Tanito, kolekcjoner z Budapesztu, zabrał ze sobą na nasz rejs oryginalną flagę Cunarda z poprzedniej Queen Mary (w służbie od 1936 do 1967). Kapitan Hashmi był pod wrażeniem jego pomysłu i wyraził chęć, by ta flaga zawisła na maszcie na Queen Mary 2 w ten dzień, z uwagi na mniej wietrzną pogodę. Tak więc, od rana do popołudnia, flaga, po kilkudziesięciu latach znów przekraczała Atlantyk, trzepocząc na maszcie transatlantyku. Flaga z Queen Mary po kilkudziesięciu latach na Queen Mary 2 To piękne historyczne nawiązanie nie przeszło bez echa, wielu pasażerów fotografowało tą flagę na maszcie, jak i na statku pojawiały się oficjalne informacje o starej fladze będącej znów w użyciu. O godzinie 18, razem z Donem, Barbarą i Kalmanem pojawiliśmy się przy maszcie, by odebrać flagę, którą osobiście przekazał właścicielowi sam Kapitan. Wtedy też ostatni raz zamieniłem kilka słów z dowódcą statku. Z nawiązań historycznych w trakcie transatlantyckiego rejsu, nie zabrakło również miłego akcentu w kwestii dawnej zastawy stołowej używanej na statkach Cunarda. Pierwszy raz miałem okazję wziąć do ręki oryginalny talerz Cunarda z lat 20-30, ze słynnej serii „Birds of Paradise”, z kolekcji kolegi Richarda. Po kilkudziesięciu latach, podobnie jak flaga Kalmana, znów odbywał transatlantycką podróż. Choć moim obszarem zainteresowania jest zastawa z White Star Line, związana z Titanikiem, warto poświęcić jedno zdanie o tej słynnej serii z konkurencyjnego Cunarda. Podobno pasażerom wówczas tak bardzo podobała się ta seria, że wiele elementów zastawy opuszczało pokład statków… w ich kieszeniach. Linia, by powstrzymać tą sytuację, postanowiła wyprodukować identyczną serię porcelany i umożliwić kupowanie jej pasażerom w sklepach z pamiątkami. To na takich talerzykach serwowano zapewne ciastka na Afternoon Tea na dawnej Queen Mary. Z garści wspomnień, które postanowiłem spisać, pozostało jeszcze kilka, którymi podzielę się z Wami w szóstej, ostatniej odsłonie, już wkrótce na blogu. Wpis jest ostatnią częścią opowiadania. Jeśli czytelnik nie zna poprzednich, zapraszam uprzednio do przeczytania części: pierwszej, drugiej, trzeciej, czwartej oraz piątej. Niniejszym wpisem kończę opowiadanie o transatlantyckim rejsie, który odbyłem śladami Titanica w kwietniu 2019 roku na pokładzie Queen Mary 2. Pisząc pięć poprzednich części moich wspomnień, pojawiały mi się w głowie różnego typu ciekawostki czy zdarzenia, ale także i pytania od Czytelników, na które chciałbym odpowiedzieć. Postanowiłem zebrać te zagadnienia w całość i opowiedzieć o nich, kończąc całość opowiadania. Kasyno Pewnego wieczora, kiedy snułem się po opustoszałych wnętrzach Queen Mary 2, usłyszałem z oddali muzykę i rozmawiających ludzi. Okazało się, że dochodzą one z Kasyna, które funkcjonuje do bardzo późnych godzin. Do tej pory nigdy nie brałem udziału w grach hazardowych, wykluczając te fikcyjne, w trakcie różnego typu imprez towarzyskich. Postanowiłem przekroczyć bramy piekła i wymienić trochę banknotów z amerykańskimi prezydentami na żetony Cunarda. Wówczas, przy stole gry do Black Jacka poznałem dość szaloną i zabawną dziewczynę, nazwijmy ją Mary. Postać ta powróci w innej części mojego opowiadania. Mary spędzała każdy wieczór w kasynie, trwoniąc bądź wygrywając pieniądze, pijąc drinki i imprezując. Nic więc dziwnego, że się polubiliśmy. Kiedy jednak przegrywałem i na tamten moment straciłem całe 10 dolarów, humor nieco mi opadł. Postanowiłem się zmobilizować, odegrałem z powrotem utraconą kwotę i rozliczyłem się z Kasynem, bez zysku dla żadnej ze stron. Muszę przyznać, że Kasyno kusi – ale trzeba mieć w sobie bardzo dużo samodyscypliny i nie dać się ponieść zbyt wielu emocjom, o które tym łatwiej, im o większe kwoty się gra 😊 Zmiana Czasu W trakcie rejsu z Southampton do Nowego Jorku, codziennie (z wyjątkiem jednego dnia bodajże) jesteśmy coraz młodsi i żyjemy dłużej każdej doby, przestawiając zegary w nocy o godzinę wstecz. W ten sposób aklimatyzujemy się przez tydzień do nowej strefy czasowej… z której brutalnie wracamy do Europy, przesuwając wskazówki o tyle samo godzin, o ile przesunęliśmy wcześniej wstecz. W związku z tym, jeśli którykolwiek z Czytelników rozważałby kiedyś rejs przez Atlantyk, polecam obranie kursu ze wschodu na zachód, gdyż jest dłuższy i przyjemniejszy dla organizmu. Płynąc odwrotnie, czyli z Nowego Jorku do Southampton, codziennie skracamy dobę o jedną godzinę i śpimy gorzej. Urodziny na statku Jeśli czyjeś urodziny przypadają na daty rejsu na Queen Mary 2, można je z wyprzedzeniem miło komuś zorganizować. Jeden z moich współtowarzyszy obchodził dzień swoich urodzin w trakcie rejsu, tak więc w ramach niespodzianki uzgodnione było z obsługą, że kelnerzy w ramach deseru po kolacji podadzą specjalnie przygotowany tort i zaśpiewają sto lat. Było to bardzo miłe, gdyż kolega zupełnie się tego nie spodziewał. Co można i czego nie można robić na pokładzie Na pokładzie można robić wszystko to, co nie jest zabronione 😊 Przede wszystkim, należy stosować się do poleceń obsługi oraz czytac tabliczki informacyjne. Zasadniczo, są strefy, do których nie wolno wchodzić i są to strefy dla załogi. Nie wolno także przyjmować zaproszeń od członków załogi do przejścia do ich strefy, chyba że robi to sam Kapitan, zapraszając kogoś np. na mostek 😉 Nie mniej jednak, ze względów bezpieczeństwa, takie wizyty obecnie nie są możliwe. Oczywiście, czysto technicznie jest to wykonalne, ale jeśli zostanie się złapanym przez pracownika w strefie „zakazanej”, może to grozić surowymi konsekwencjami, czyli wysadzeniem pasażera w najbliższym porcie bądź zakazem przyszłych podróży z Cunardem. I tak, wspomniana wcześniej szalona „Mary”, poznana w Kasynie, nie przejmowała się wspomnianymi zakazami i podobno przeszła do sekcji dla załogi, finalnie przedostając się do baru dla personelu. Podobno zapytana przez kogoś kim jest, odpowiedziała zdecydowanym głosem, że jest oficerem! Radzę jednak nie podejmować takiego ryzyka nikomu. Na zdjęciu poniżej fragment strefy dla załogi, sfotografowany z przypadkowo otwartych drzwi. Pogoda Nie da się ukryć, że w trakcie rejsu bardzo szybko zmienia się pogoda. W ciągu jednego dnia można mieć kilka pięknych słonecznych momentów jak i doświadczyć niejednej ulewy. Być może zależy to od pory roku. Zimą Atlantyk jest bardzo nieprzyjazny i sztormowy, zaś latem spokojniejszy. Warto pogodne chwile wykorzystać na spędzenie czasu na pokładzie. Na Queen Mary 2 jest też wiele leżaków pokładowych, wykonanych z drewna, jak na starych liniowcach. Przyznaję, że są bardzo wygodne. Można z nich podziwiać mieniącą się w słońcu wodę Atlantyku. Rezultatem wspomnianych szybkich zmian pogody – deszczu i rozpogodzeń – są często bardzo piękne tęcze, pojawiające się nad lustrem oceanu. Raz udało mi się sfotografować podwójną tęczę… Polskie akcenty Jak wspomniałem w jednym z wcześniejszych wpisów, codziennie do kabiny dostarczana jest gazetka z programem dziennych aktywności. Pewnego dnia bardzo ucieszyłem się, odnajdując w programie koncert fortepianowy, na którym miały być wykonane utwory Chopina. Z wielką przyjemnością wysłuchałem tego koncertu, jako miłośnik jego muzyki ale także jako polski pasażer. Skoro jesteśmy przy temacie polskich pasażerów, jest ich bardzo niewielu. Wiem, że byłem na pewno jednym z trzech Polaków na pokładzie. Poza jedną polską pasażerką, którą poznałem, okazało się, że na statku jest też polska skrzypaczka. Dowiedziałem się o tym ponownie z programu koncertów. Poznaliśmy się osobiście po jej występie. Iza okazała się bardzo miłą i uśmiechniętą dziewczyną 🙂 Zwiedzanie kuchni statku Jedną z atrakcji dla pasażerów była możliwość zwiedzenia kuchni statku, poprzedzona krótką prelekcją jednego z szefów kuchni w Salonie Jadalnym. Muszę przyznać, że kuchnie robią wielkie wrażenie. To nawet nie tyle kuchnia ile istna fabryka z liniami produkcyjnymi 😉 Biorąc pod uwagę tak zróżnicowane i wykwintne menu, potrawy serwowane w tym samym czasie dla wszystkich przy stoliku, ilość personelu, to wielkie logistyczne wyzwanie. Należy pamiętać, że jednorazowo w salonie jadalnym kolację spożywa ponad tysiąc pasażerów, a następnie personel ma zaledwie pół godziny na przebranie i nakrycie wszystkich stołów ponownie dla kolejnego ponad tysiąca. Być może Czytelnik pamięta, jak wspomniałem o dyskretnie obecnych logach dawnej linii White Star, do której należał Titanic. Jak spojrzymy na uniform jednego z szefów kuchni, widać na nim słynną czerwono białą flagę z napisem „White Star Service”. To hołd dla dziedzictwa dawnej konkurencji, z którą Cunard złączył się w 1934 roku. Parada kucharzy w ostatni formalny wieczór Ostatni formalny wieczór w Sali Jadalnej ma nieco odmienną oprawę od poprzednich. To czas, gdy przez sale, w rytm Marszu Radetzkiego, przechodzi parada kucharzy by pożegnać się z pasażerami, dla których przygotowywali posiłki przez czas całego rejsu. Dołączenie się do braw tysiąca innych osób w tej samej chwili jest bardzo miłe. To pewnie najgłośniejsze brawa na całym Atlantyku. Zwierzęta na statku Na Queen Mary 2 można podróżować z psem lub kotem, ale zwierzęta nie mogą przebywać w kabinach, z wyjątkiem psów przewodników… są więc specjalne kojce, w odseparowanej części statku, wyglądające niestety jak małe więzienie. Pasażerowie mogą tam przychodzić, bawić się z pupilami czy wychodzić na wygrodzoną część pokładu spacerowego. Należy też spełnić wiele formalności, by w ogóle móc zabrać psa… osobiście, jako właściciel czworonoga, nie jestem do tego wszystkiego przekonany. Mój uśmiech budzi jedynie seria oficjalnych, zabawnych zdjęć, jakie dają znać potencjalnym pasażerom, że mogą podróżować ze zwierzęciem. Bale na statku Na statku w trakcie tygodniowego rejsu są trzy bale, w co drugą noc. I tak, niektóre z nich bywają kontekstowe, czyli np. Black & White, lata dwudzieste czy bal maskowy. O oprawie muzycznej pisałem we wcześniejszych wpisach, tak więc nie będę powielał tego wątku. Niektórzy pasażerowie mają całkiem ciekawe pomysły na przebrania, bo z długim wyprzedzeniem przed podróżą wiadomo, jaki będzie styl balu. W trakcie mojego rejsu dużą uwagę innych przyciągnęła filmowa postać Fantomasa (z komedii z Louisem de Funes). Ten tajemniczy pasażer do końca balu nie ściągnął maski, tak więc nikt wtedy nie wiedział, kim jest naprawdę – a wskutek pomysłu na przebranie, wiele osób robiło sobie z nim zdjęcia 🙂 Porto z połowy XIX wieku Gdy chodziłem po różnych miejscach na statku, pewnego razu wpadło mi w ręce menu, zawierające ciekawe alkoholowe pozycje, Porto. Okazało się, że najstarsze, jakie można zamówić, pochodzi aż z 1840 roku. Butelka kosztuje jedyne dolarów 😉 Rocznik 1863 jest już o dolarów tańszy… Korespondencja Na Queen Mary 2 można nadać pocztę. Przypomina o tym umieszczona angielska skrzynka pocztowa z czasów króla Jerzego. Postanowiłem skorzystać z okazji i poświęciłem chwilę czasu na napisanie kilku listów i pocztówek w świat. Na pewno jest to pewien powrót do tradycji, biorąc również pod uwagę fakt, że dostęp do internetu na statku jest mocno ograniczony z uwagi na bardzo wysokie ceny łączności satelitarnej. Steward kabinowy zaopatrzył mnie w papeterię Cunarda i inne niezbędne akcesoria. Poczta opuszcza statek w najbliższym porcie. Tak więc realnie, moja korespondencja fizycznie wyszła z Nowego Jorku. Gotową korespondencję zanosimy do Purser’s Office, które zajmuje się sprawami pasażerów. Galeria Sztuki Na statku znajduje się galeria sztuki, w której bardzo często zmieniana jest ekspozycja obrazów i innego typu dekoracji. Rzecz jasna, wszystko to można kupić, a Cunard zadba o stosowne zapakowanie i doręczenie danej rzeczy pod wskazany adres. Przyznaję, że sztuka nowoczesna, jakiej było tam sporo, nie przemawia do mojego gustu, a jej ceny jedynie mnie w tym upewniają. Nie mniej jednak, było i kilka interesujących obrazów czy figurek, które zwróciły moją uwagę. Warto wspomnieć o jednym elemencie, który jest wręcz mylony z dziełem sztuki współczesnej na Queen Mary 2! Otóż, na pokładzie dziobowym, pod mostkiem kapitańskim, znajdują się metalowe płaty śrub, przytwierdzono pionowo do pokładu. Są one elementami zapasowymi, na wypadek uszkodzenia tych, które pracują. Sądząc po moim wzroście i proporcjach, wydaje mi się, że na pewno ponad 2 metry długości. Przyznaję, ze w dobie współczesnych „dzieł sztuki”, najczęściej wątpliwej jakości, można się pomylić. Dobrze, że pasażerom przypomina o tym stosowna tabliczka 😊 Art Deco Queen Mary 2 ma wiele wnętrz zaprojektowanych w duchu nawiązującym do wystroju poprzedniczki o tym samym imieniu, czyli statku zbudowanego w latach trzydziestych. Tak więc, różnego typu elementy wyposażenia statku pozwalają nam się poczuć, jak byśmy nie tylko podróżowali na morzu, ale również i przemieszczali się w czasie do lat międzywojnia. Doskonałym czasem na eksplorację wnętrz jest późny wieczór, gdy zdecydowana większość pasażerów udaje się na odpoczynek do swoich kabin. Warto wtedy zajrzeć tu i tam i spokojnie przyjrzeć się różnego typu elementom – jak lampy, panele ścienne, wykładziny… jest to wszystko bardzo spójne stylistycznie i tworzy niezapomniany klimat. Zobaczmy sami: Hall windowy Jedna z klatek schodowych Britannia Restaurant Kwiaty w jadalni Veuve Clicquot Champagne Bar Chart Room Britannia Restaurant Britannia Restaurant Grand Lobby – salon recepcyjny Plakaty na ścianach Teatr Hermes i Zeus – przy wejściu do teatru Przybicie do Nowego Jorku Nie sposób nie zamknąć całości opowiadania pomijając przybicie transatlantyku do Nowego Jorku. Zastanawiałem się nad opisaniem tych chwil jako puenty sześciu części całego opowiadania o rejsie. Nie mniej jednak, skoro każdy koniec jest początkiem czegoś nowego, moment przypłynięcia do Nowego Jorku będzie wstępem do nowego wpisu na blogu, gdyż i dla mnie był to nie koniec, lecz początek kolejnej ciekawej przygody. Będąc w tym ciekawym mieście, odwiedzałem miejsca związane z historią White Star Line i Titanica, którym warto poświęcić osobną relację. Mam nadzieję, że moje opisy odwiedzin w tych miejscach zainteresują Czytelnika, którego zostawię teraz z lekkim niedosytem 🙂 Tak więc – już wkrótce na blogu!    22,81 € Brutto Dostawa nie wliczona model kartonowyskala 1:400 W momencie wejścia do służby Queen Mary 2 był największym wycieczkowcem świata. Wyglądem i wyposażeniem nawiązuje do tradycji Cunarda. Ilość  Nie ma wystarczającej ilości produktów w magazynie 100% bezpieczne płatności Udostępnij Udostępnij Opis Szczegóły produktu Numer katalogowy: JSC 077 Skala: 1:400 Arkusze: 29 x A4 Stan z roku: 2004 Długość: 863 mm Liczba części: 2310 Stopień trudności: Dodatkowe informacje: foliowe relingi Instrukcja sklejania: Marka JSC Indeks JSC 077 Specyficzne kody Zobacz także  Szybki podgląd detale laserowe do statku... skala 1:400zestaw zawiera żurawiki, kotwicę, itp Cena 11,73 €  Szybki podgląd pasażerowie i marynarze statków... skala 1:400 zestaw zawiera 87 sylwetkowych postaci ludzi Cena 4,15 €  Szybki podgląd stoliki, krzesła i leżaki do statków... skala 1:400 zestaw zawiera 32 stoliki z parasolami, 64 krzesła, 102 leżaki i 60 ławek Cena 8,18 € model kartonowyskala 1:400 W momencie wejścia do służby Queen Mary 2 był największym wycieczkowcem świata. Wyglądem i wyposażeniem nawiązuje do tradycji Cunarda.

queen mary 2 w polsce