Dugovječnost guštera određena je time koliko usko možete uskladiti njegove specifične potrebe za svjetlošću, toplinom, prehranom, društvenom strukturom i prostorom. Potrebe 3.000+ vrsta uvelike se razlikuju, zato pažljivo istražite svog pojedinog guštera. Gušteri su vrlo aktivna bića pa su čak i male vrste poput Carolina anoles visoko teritorijalne i bore se ili odbijaju jesti
‘uczestnik zabawy weselnej’, Turoń < gw młp turoń ‘kolędnik przebrany za rogate zwierzę’, utwierdzają w przekonaniu, że tradycję rozumiano na tym obszarze jako dziedzictwo społeczne, stosunek do przeszłości oraz element życia rodzinnego W funkcji onimizacyjnej wyzyskano też określenia odwołujące się do wierzeń
u procesu izrade rogate košnice nije potreban poseban alat; odjeljci, koji se sastoje od 8 okvira, savršeni su za jezgru; na zahtjev pčelara u košnicu se mogu ugraditi Dadanov ili okviri trgovina; takvi su nacrti jeftini, što je vrlo važno kako za pčelare početnike, tako i za vlasnike velikih pčelinjaka.
‘t s.’), uznaje zatem renifera za ‘ rogate zwierzę’, a ś ciślej ‘zwierzę podobne do rogacza’ 19 . Byłaby to wyłącznie scytyjska innowa cja leks ykalna. W języku
Zabavne naloge za otroke. Naj se vaš otrok zabava, hkrati pa osvaja znanja z vseh področij. Izberite mobilno aplikacijo Učim se. Ekskluzivno za naročnike Telekoma Slovenije. Najbolj sveže in aktualne novice iz Slovenije in sveta, intervjuji, kolumne, odlične zgodbe iz sveta športa, avtomobilov in trendov.
Vay Tiền Online Chuyển Khoản Ngay. turoń Definition in the dictionary Polish Definitions rogaty kolędnik Postać w szopce świątecznej, przebrana za zwierzę Zwyczaj ludowy chodzi z kolędnikami kolędnik przebrany za rogate zwierzę; wśród kolędników Przebieraniec obrzędowy klepacz straszy po kolędzie kolędnik z rogami dramat Żeromskiego Kolędnik rogaty klepacz, rogaty kolędnik Examples Stem Turoń posuwał się z wolna między saniami, kłapiąc dolną żuchwą i nachylając się to tu, to tam. Czasami turoń mógł być prowadzony na sznurku. WikiMatrix - Boisz się waćpanna turonia? - zapytał cicho. PELCRA PolRus Znajdźcie mi Turonia, zapytajcie, jak jeszcze się długo utrzymają, zanim przejmiemy obronę. Literature Wraz z baktrozaurem i prawdopodobnie gilmorozaurem Levnesovia reprezentuje najwcześniejszą radiację hadrozauroidów trwającą w cenomanie i turonie na terenach Azji i przypuszczalnie Ameryki Północnej. WikiMatrix Z pewnością to przez alkohol, spożywany w każdej niemal z odwiedzanych chat, zachowanie turonia było tak bezczelne. WikiMatrix Tak przez chwilę stali obok siebie, złączeni śmiertelną grozą, gdy turoń nachylił się ku ich twarzom i końską swoją paszczę szeroko otwierał. PELCRA PolRus WikiMatrix Okazało się, że pierwsze sanie wiozą napotkanego w drodze "turonia", czyli "kłapacza", tj. chłopa przebranego za straszydło z wysoką szyją jak u żyrafy i ruchomą paszczęką, czerwonym suknem wybitą. PELCRA PolRus W dniu, kiedy straciłeś swój bluźnierczy język, zgadza się, Turonie? Literature W pobliżu siedzieli chłopcy od krów i Kasia Turoń. Literature W turonie prawdopodobnie wymarły, zastąpione przez mniejsze abelizaury w Gondwanie i tyranozaury w Ameryce Północnej oraz Azji. WikiMatrix Authors
- Warto pamiętać, ze to nie tradycja rządzi nami, a my tworzymy tradycję. W moim domu rodzinnym tradycją było 12 potraw, z których połowa się marnowała, a druga połowa fundowała nam niestrawność. To niepotrzebny nadmiar, okazało się, że 1-2 udane potrawy starczą - mówi dr Beata Rajba, psycholożka z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej. Współczesne święta Bożego Narodzenia coraz mniej mają wspólnego ze swoimi chrześcijańskimi korzeniami. Nie zmienia to faktu, że idea kilku magicznych dni, w blasku choinkowych lampek i wśród wirujących płatków śniegu z roku fascynuje mieszkańców wszystkich kontynentów i wszelkich wyznań. Jakie są w istocie źródła bożonarodzeniowych tradycji? O słowiańskich korzeniach katolickich obrzędów, australijskim świętowaniu w lipcu, japońskiej kolacji wigilijnej i innych nietypowych skutkach działania magii Bożego Narodzenia opowiada dr Beata Rajba, psycholożka z Dolnośląskiej Szkoły Beata ludzie tak lubią niektóre aspekty religii, które przeniknęły do popkultury, a zupełnie nie wiążą się z wiarą?To trochę tak jak z wegetarianami, którzy nie jedzą mięsa, ale nie chcą (i nie muszą) rezygnować ze smaku mięsnego. Mają więc swoje wegewędliny, wegekiełbaski, wegemięso. Tak samo nie ma powodu, by rezygnować ze świąt, jeśli nie jesteśmy wierzący, bo jest to od wielu lat święto nie tylko religijne, głęboko osadzone w kulturze Zachodu i spopularyzowane wśród innych kultur. Nawet jeśli nie jesteśmy wierzący, nosimy w sobie cudowne wspomnienia z dzieciństwa, albo dajemy się uwieść obietnicy magii świąt składanej przez reklamy. Reklamodawcy czy sklepy liczą na to, że uda im się zbudować skojarzenia między ich produktem a rodzinnym spotkaniami, beztroska, radością, obdarowywaniem…Które daje nam więcej radości niż otrzymywanie?Dokładnie. Angażując się w wybieranie prezentu, pakowanie, dawanie, w pełni odczuwamy, że zależy nam na drugim człowieku. Na co dzień ta bliskość potrafi się zagubić w codziennej rutynie, ale w święta możemy ją odnaleźć, o ile nie popsujemy wszystkiego zmuszając się do rzeczy, których nie przykład mycia okien? Tak. Tradycja potrafi być bardzo obciążająca, jeśli działamy pod przymusem wewnętrznym (tak trzeba, zawsze na święta myliśmy okna), albo zewnętrznym (co ludzie powiedzą, jeśli tych okien nie umyję?). Do okien dochodzą generalne porządki, obligatoryjne 12 pracochłonnych potraw, kosztowne zakupy żywnościowe i prezentowe robione w tłumie i pośpiechu… To doskonały przepis na katastrofę, która co gorsza jest „zaraźliwa”, bo rozzłoszczona, przytłoczona obowiązkami pani domu zamienia życie reszty domowników w piekło. Po czymś takim trudno o magię świąt. Dlatego też ludzie wybierają sobie pewne elementy tradycji, które pojawiają się nawet w domach osób W Japonii jest tylko 0,7% katolików, co nie przeszkadza Japończykom tłumnie kolędować czy zasiadać do kolacji wigilijnej, często w KFC, bo święta kojarzą im się z pieczonym kurczakiem, również zapożyczonym z kultury sprawiła, że symbolika świąt jest wszędzie na świecie mniej więcej taka sama – choinka, bombki, światełka, prezenty, kolędy, rubaszny Mikołaj – to wszystko wygląda podobnie w Japonii, Polsce, a nawet w Australii, choć jej mieszkańcy często obchodzą je również w lipcu (Christmas in July), żeby mieć szansę na śnieg. Na południowej półkuli pory roku są zamienione, w grudniu jest tam i 40 stopni. To wszystko zasługa telewizji i reklam?Tak. Nawet czerwony strój świętego Mikołaja, który wydaje nam się czymś oczywistym, rozpropagowały reklamy Coca-Coli. Do lat 30 XX w. Mikołaj jako Irlandczyk był przedstawiany w stroju zielonym, a nawet jako zatacza koło, bo symbole rozpowszechnione przez pop-kulturę również są zapożyczone. Dokładnie. Paradoksalnie, większość tradycji świątecznych to zapożyczenia z wierzeń pogańskich, rozpropagowane przez Kościół katolicki, a potem dopiero przez pop-kulturę. Same święta Bożego Narodzenia miały odciągnąć wiernych od ich zwyczaju świętowania saturnaliów, czyli festiwalu poświęconego bogowi rolników, Saturnowi, oraz od święta Natalis Solis Invicti, czyli narodzin boga Słońca, wprowadzonego przez cesarza rzymskiego Aureliana trzy wieki po narodzinach samo dotyczy choinki, czczonej przez wiele plemion jako symbol nieśmiertelności. W dzisiejszych krajach skandynawskich były to świerki, a u Celtów zamieszkujących dzisiejszą Wielką Brytanię, Francję i Niemcy świętym drzewem był dąb. Legenda mówi, że święty Bonifacy, chcąc nawrócić germańskie plemię Hesjan, ściął ogromny dąb Thora uważany przez nich za święty. Upadające drzewo zniszczyło wszystkie rosnące obok krzaki, z wyjątkiem małej jodły. - Ta mała jodełka jest potężniejsza od waszego dębu. I jest zawsze zielona, tak jak wieczny jest Bóg dający nam wieczne życie. Niech ona przypomina wam Chrystusa – tłumaczył biskup Bonifacy. Prawdziwa historia choinki jest bardziej pokojowa. Chrześcijaństwo adoptowało symbole i obrzędy lokalnych plemion, żeby ułatwić im nawrócenie, i tak wiecznie zielone iglaste drzewko stało się symbolem chrześcijańskim, początkowo wieszanym czubkiem do dołu na suficie dla zaoszczędzenia miejsca w chatach, w których tłoczyli się ludzie i zwierzęta. Nazywano ją wówczas podłaźniczką od zwyczaju podłazów, czyli chodzenia do znajomych z życzeniami, a mężczyzna siadając pod nią oświadczał ostrokrzew i jemioła, tradycyjne ozdoby świąteczne, mają celtyckie korzenie. Ostrokrzew miał w wierzeniach dawnych Celtów odstraszać przynoszące pecha chochliki, a jemioła pomagać w dodatkowy talerz?Dodatkowy talerz dla wędrowca to z kolei zwyczaj o prasłowiańskich korzeniach, nawiązujący do starosłowiańskich obiatów, czyli specjalnych posiłków ku pamięci zmarłych, podczas którego stół nakrywano również dla zmarłych. Stąd też zwyczaj stawiania na stole kutii i makowca, potraw z makiem, w wierzeniach ludowych stanowiącym pokarm dla że rodowód świątecznych zwyczajów wywodzi się od wierzeń wielu ludów. Tak jest z kolędami i prezentami. Na terenach dzisiejszej Polski pod koniec grudnia świętowano przesilenie zimowe, poprzedzone Szczodrym Wieczorem. Dorośli chodzili wówczas od chaty do chaty i śpiewali mieszkańcom radosne pieśni. Towarzyszył im Turoń, czyli kolędnik przebrany za rogate, czarne i włochate zwierzę z kłapiącą paszczą, który do dziś stanowi w Polsce element noworocznego kolędowania. Dzieci w szczodry wieczór otrzymywały drobne upominki oraz orzechy, jabłka i specjalne placki na miodzie zwane Szczodrakami, mające kształt zwierząt. Z kolei w Rzymie w styczniu obchodzono święto Kalendae, początek roku administracyjnego. Z tej okazji Rzymianie odwiedzali się nawzajem, ofiarowywali sobie podarki i śpiewali jednak istnieją spore różnice w sposobie, w jaki obchodzimy święta, np. w jednych domach na stole pojawia się barszcz, a w innych zupa zależy od tego, skąd pochodzą nasze tradycje. Na przykład na Górnym Śląsku prezenty dostaniemy od Dzieciątka, na Dolnym Śląsku od Gwiazdki, w Małopolsce od Aniołka, w Wielkopolsce, na Pomorzu i Kujawach od Gwiazdora, czyli kolędnika ubranego w kożuch i futrzaną czapę, z twarzą brudną od sadzy, który nosił ze sobą wór z podarkami i rózgę. Wśród Polaków mieszkających we Lwowie prezenty rozdawał Dzidek Mróz, czyli dawne słowiańskie bóstwo zimy, a w ukraińskim Tarnogrodzie krasnoludki. Jednak pewne symbole, jak święty Mikołaj, się zglobalizowały. Wróćmy do magii świąt. Jak jej doświadczyć?Warto pamiętać, ze to nie tradycja rządzi nami, a my tworzymy tradycję. W moim domu rodzinnym tradycją było 12 potraw, z których połowa się marnowała, a druga połowa fundowała nam niestrawność. To niepotrzebny nadmiar, okazało się, że 1-2 udane potrawy starczą. Tak naprawdę nic nie musimy, a pandemia stanowi doskonały pretekst do rezygnacji z tradycji, na które nie mamy ochoty bądź sił. Drugi czynnik zapalny to konflikty przy stole. Nie sprzyja im alkohol, który sprawia, że puszczają nam hamulce, mniej dbamy o konsekwencje naszych słów i jesteśmy bardziej skłonni do agresji. Niestety kultura picia w Polsce jest taka, że w wielu domach ten alkohol jest spożywany w tego dochodzi zmęczenie przygotowaniami do świąt, różnice zdań w kwestiach politycznych czy zdrowotnych… Dlatego warto unikać tematów drażliwych, ale też twardo stawiać granice, prosić, żeby pewnych kwestii przy stole nie poruszano i żeby wszyscy dbali o miłą atmosferę. Wreszcie – odważyć się spędzić święta tak, jak lubimy. Pandemia daje do tego doskonały pretekst. Nie musimy już jeździć z wizytami do całej rodziny, przejmować mnóstwa gości, możemy się skupić na tym, co w świętach najważniejsze – byciu z ofertyMateriały promocyjne partnera
Lista słów najlepiej pasujących do określenia "kolędnik przebrany za rogate Zwierze":TUROŃKONIKWILKKOZAKROWADZIKPIERROTNAGUSLIDERBYKHERODAPISŚMIERĆPASTORAŁKAŻONAŻUBRKOZIOŁRENBYDLĘJAK
turoń m I, DB. \turońonia; lm M. \turońonie, DB. \turońoni a. \turońoniów reg. «kolędnik przebrany za rogate zwierzę» Słownik języka polskiego . 2013. Look at other dictionaries: Turon — may refer to:*Turon, Kansas, a town in the United States *Turón, a town in Spain *Turon, a sport originating from Uzbekistan *Turrón (Filipino cuisine), a dessert made of banana and jackfruit, wrapped in an eggroll wrapper, and then fried … Wikipedia Turón — Cliquez pour importer un fichier. Cliquez pour importer un fichier. Données générales Pays … Wikipédia en Français Turon — Turon, KS city in Kansas Population (2000): 436 Housing Units (2000): 218 Land area (2000): sq. miles ( sq. km) Water area (2000): sq. miles ( sq. km) Total area (2000): sq. miles ( sq. km)… … StarDict's Gazetteer Places Turon, KS — city in Kansas Population (2000): 436 Housing Units (2000): 218 Land area (2000): sq. miles ( sq. km) Water area (2000): sq. miles ( sq. km) Total area (2000): sq. miles ( sq. km) FIPS code … StarDict's Gazetteer Places Turon — (Han, Hansan), Hafenstadt an der gleichnamigen Bai in Cochinchina … Pierer's Universal-Lexikon Turōn — Turōn, unter andern bei Tours (daher der von d Orbigny 1840 gewählte Name T.) entwickelte mittlere Stufe der obern Kreideformation … Meyers Großes Konversations-Lexikon Turon — Turōn, aus Sand und Kalksteinen aufgebaute mittlere Stufe der obern Kreideformation. Weiteres s. Beilage: ⇒ Geologische Formationen … Kleines Konversations-Lexikon Turon — Comme Touron, c est un toponyme très répandu ayant le sens de petite colline . Le nom de famille est fréquent en pays gascon. Diminutifs : Turonnet, Turounet. Variante : Turron (47) … Noms de famille turon — tùrōn m DEFINICIJA geol. dio gornjokredne europske formacije mezozoika ETIMOLOGIJA prema gradu Toursu u Francuskoj gdje su nađeni ostaci iz tog razdoblja … Hrvatski jezični portal turoń — {{/stl 13}}{{stl 8}}rz. mos V, lm M. turońoni, D. turońoni || turońoniów, reg. {{/stl 8}}{{stl 7}} kolędnik, którego głównym rekwizytem jest trzymany na kiju lub nałożony na głowę wielki drewniany łeb z kłapiącą szczęką, imitujący głos rogatego… … Langenscheidt Polski wyjaśnień turón — m. Mamífero carnicero de unos 35 cm de largo desde lo alto de la cabeza hasta el arranque de la cola, que mide poco más de 1 dm. Tiene cuerpo flexible y prolongado, cabeza pequeña, hocico agudo, orejas chicas y casi redondas, patas cortas, pelaje … Diccionario de la lengua española
Współczesne święta Bożego Narodzenia coraz mniej mają wspólnego ze swoimi chrześcijańskimi korzeniami. Nie zmienia to faktu, że idea kilku magicznych dni, w blasku choinkowych lampek i wśród wirujących płatków śniegu z roku fascynuje mieszkańców wszystkich kontynentów i wszelkich wyznań. Jakie są w istocie źródła bożonarodzeniowych tradycji? O słowiańskich korzeniach katolickich obrzędów, australijskim świętowaniu w lipcu, japońskiej kolacji wigilijnej i innych nietypowych skutkach działania magii Bożego Narodzenia opowiada dr Beata Rajba, psycholożka z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej. Dlaczego ludzie tak lubią niektóre aspekty religii, które przeniknęły do popkultury, a zupełnie nie wiążą się z wiarą? To trochę tak jak z wegetarianami, którzy nie jedzą mięsa, ale nie chcą (i nie muszą) rezygnować ze smaku mięsnego. Mają więc swoje wegewędliny, wegekiełbaski, wegemięso. Tak samo nie ma powodu, by rezygnować ze Świąt, jeśli nie jesteśmy wierzący, bo jest to od wielu lat święto nie tylko religijne, głęboko osadzone w kulturze Zachodu i spopularyzowane wśród innych kultur. Nawet jeśli nie jesteśmy wierzący, nosimy w sobie cudowne wspomnienia z dzieciństwa, albo dajemy się uwieść obietnicy magii Świąt składanej przez reklamy. Reklamodawcy czy sklepy liczą na to, że uda im się zbudować skojarzenia między ich produktem, a rodzinnym spotkaniami, beztroska, radością, obdarowywaniem… Które daje nam więcej radości niż otrzymywanie? Dokładnie. Angażując się w wybieranie prezentu, pakowanie, dawanie, w pełni odczuwamy, że zależy nam na drugim człowieku. Na co dzień ta bliskość potrafi się zagubić w codziennej rutynie, ale w święta możemy ją odnaleźć, o ile nie popsujemy wszystkiego zmuszając się do rzeczy, których nie chcemy. Na przykład mycia okien? Tak. Tradycja potrafi być bardzo obciążająca, jeśli działamy pod przymusem wewnętrznym (tak trzeba, zawsze na Święta myliśmy okna), albo zewnętrznym (Co ludzie powiedzą, jeśli tych okien nie umyję?). Do okien dochodzą generalne porządki, obligatoryjne 12 pracochłonnych potraw, kosztowne zakupy żywnościowe i prezentowe robione w tłumie i pośpiechu… To doskonały przepis na katastrofę, która co gorsza jest „zaraźliwa”, bo rozzłoszczona, przytłoczona obowiązkami Pani domu zamienia życie reszty domowników w piekło. Po czymś takim trudno o magię Świąt. Dlatego też ludzie wybierają sobie pewne elementy tradycji, które pojawiają się nawet w domach osób niewierzących. Dokładnie! W Japonii jest tylko 0,7% katolików, co nie przeszkadza Japończykom tłumnie kolędować czy zasiadać do kolacji wigilijnej, często w KFC, bo Święta kojarzą im się z pieczonym kurczakiem, również zapożyczonym z kultury zachodniej. Globalizacja sprawiła, że symbolika Świąt jest wszędzie na świecie mniej więcej taka sama – choinka, bombki, światełka, prezenty, kolędy, rubaszny Mikołaj – to wszystko wygląda podobnie w Japonii, Polsce, a nawet w Australii, choć jej mieszkańcy często obchodzą je również w lipcu (Christmas in July), żeby mieć szansę na śnieg. Na południowej półkuli pory roku są zamienione, w grudniu jest tam i 40 stopni. To wszystko zasługa telewizji i reklam? Tak. Nawet czerwony strój Świętego Mikołaja, który wydaje nam się czymś oczywistym, rozpropagowały reklamy Coca-Coli. Do lat 30 XX w. Mikołaj jako Irlandczyk był przedstawiany w stroju zielonym, a nawet jako elf. Historia zatacza koło, bo symbole rozpowszechnione przez pop-kulturę również są zapożyczone. Dokładnie. Paradoksalnie, większość tradycji świątecznych to zapożyczenia z wierzeń pogańskich, rozpropagowane przez Kościół katolicki, a potem dopiero przez pop-kulturę. Same święta Bożego Narodzenia miały odciągnąć wiernych od ich zwyczaju świętowania saturnaliów, czyli festiwalu poświęconego bogowi rolników, Saturnowi, oraz od święta Natalis Solis Invicti, czyli narodzin boga Słońca, wprowadzonego przez cesarza rzymskiego Aureliana trzy wieki po narodzinach Chrystusa. To samo dotyczy choinki, czczonej przez wiele plemion jako symbol nieśmiertelności. W dzisiejszych krajach skandynawskich były to świerki, a u Celtów zamieszkujących dzisiejszą Wielką Brytanię, Francję i Niemcy świętym drzewem był dąb. Legenda mówi, że święty Bonifacy, chcąc nawrócić germańskie plemię Hesjan, ściął ogromny dąb Thora uważany przez nich za święty. Upadające drzewo zniszczyło wszystkie rosnące obok krzaki, z wyjątkiem małej jodły. – Ta mała jodełka jest potężniejsza od waszego dębu. I jest zawsze zielona, tak jak wieczny jest Bóg dający nam wieczne życie. Niech ona przypomina wam Chrystusa – tłumaczył biskup Bonifacy. Prawdziwa historia choinki jest bardziej pokojowa. Chrześcijaństwo adoptowało symbole i obrzędy lokalnych plemion, żeby ułatwić im nawrócenie, i tak wiecznie zielone iglaste drzewko stało się symbolem chrześcijańskim, początkowo wieszanym czubkiem do dołu na suficie dla zaoszczędzenia miejsca w chatach, w których tłoczyli się ludzie i zwierzęta. Nazywano ją wówczas podłaźniczką od zwyczaju podłazów, czyli chodzenia do znajomych z życzeniami, a mężczyzna siadając pod nią oświadczał się. Również ostrokrzew i jemioła, tradycyjne ozdoby świąteczne, mają celtyckie korzenie. Ostrokrzew miał w wierzeniach dawnych Celtów odstraszać przynoszące pecha chochliki, a jemioła pomagać w czarach. Dodatkowy talerz dla wędrowca to z kolei zwyczaj o prasłowiańskich korzeniach, nawiązujący do starosłowiańskich obiatów, czyli specjalnych posiłków ku pamięci zmarłych, podczas którego stół nakrywano również dla zmarłych. Stąd też zwyczaj stawiania na stole kutii i makowca, potraw z makiem, w wierzeniach ludowych stanowiącym pokarm dla dusz. Bywa, że rodowód świątecznych zwyczajów wywodzi się od wierzeń wielu ludów. Tak jest z kolędami i prezentami. Na terenach dzisiejszej Polski pod koniec grudnia świętowano przesilenie zimowe, poprzedzone Szczodrym Wieczorem. Dorośli chodzili wówczas od chaty do chaty i śpiewali mieszkańcom radosne pieśni. Towarzyszył im Turoń, czyli kolędnik przebrany za rogate, czarne i włochate zwierzę z kłapiącą paszczą, który do dziś stanowi w Polsce element noworocznego kolędowania. Dzieci w szczodry wieczór otrzymywały drobne upominki oraz orzechy, jabłka i specjalne placki na miodzie zwane Szczodrakami, mające kształt zwierząt. Z kolei w Rzymie w styczniu obchodzono święto Kalendae, początek roku administracyjnego. Z tej okazji Rzymianie odwiedzali się nawzajem, ofiarowywali sobie podarki i śpiewali pieśni. A jednak istnieją spore różnice w sposobie, w jaki obchodzimy Święta, np. w jednych domach na stole pojawia się barszcz, a w innych zupa grzybowa. Wszystko zależy od tego, skąd pochodzą nasze tradycje. Na przykład na Górnym Śląsku prezenty dostaniemy od Dzieciątka, na Dolnym Śląsku od Gwiazdki, w Małopolsce od Aniołka, w Wielkopolsce, na Pomorzu i Kujawach od Gwiazdora, czyli kolędnika ubranego w kożuch i futrzaną czapę, z twarzą brudną od sadzy, który nosił ze sobą wór z podarkami i rózgę. Wśród Polaków mieszkających we Lwowie prezenty rozdawał Dzidek Mróz, czyli dawne słowiańskie bóstwo zimy, a w ukraińskim Tarnogrodzie krasnoludki. Jednak pewne symbole, jak święty Mikołaj, się zglobalizowały. Wróćmy do magii Świąt. Jak jej doświadczyć? Warto pamiętać, ze to nie tradycja rządzi nami, a my tworzymy tradycję. W moim domu rodzinnym tradycją było 12 potraw, z których połowa się marnowała, a druga połowa fundowała nam niestrawność. To niepotrzebny nadmiar, okazało się, że 1-2 udane potrawy starczą. Tak naprawdę nic nie musimy, a pandemia stanowi doskonały pretekst do rezygnacji z tradycji, na które nie mamy ochoty bądź sił. Drugi czynnik zapalny to konflikty przy stole. Nie sprzyja im alkohol, który sprawia, że puszczają nam hamulce, mniej dbamy o konsekwencje naszych słów i jesteśmy bardziej skłonni do agresji. Niestety kultura picia w Polsce jest taka, że w wielu domach ten alkohol jest spożywany w nadmiarze. Do tego dochodzi zmęczenie przygotowaniami do świąt, różnice zdań w kwestiach politycznych czy zdrowotnych… Dlatego warto unikać tematów drażliwych, ale też twardo stawiać granice, prosić, żeby pewnych kwestii przy stole nie poruszano i żeby wszyscy dbali o miłą atmosferę. Wreszcie – odważyć się spędzić Święta tak, jak lubimy. Pandemia daje do tego doskonały pretekst. Nie musimy już jeździć z wizytami do całej rodziny, przejmować mnóstwa gości, możemy się skupić na tym, co w Świętach najważniejsze – byciu z bliskimi.
kolędnik przebrany za rogate zwierzę